hobbit

Prawie już zapomniałam, że miałam iść obejrzeć ten film…
Po kwadransie byłam wciągnięta na amen. Totalne niewyspanie gdzieś uleciało kompletnie. Jakoś w połowie filmu zachciało mi się skorzystać z pomadki, nie wyjęłam jej z kieszeni do końca, nie było kiedy ;)
Film rewelka, może już nie robi takiego wrażenia, jak trylogia, pewnie dlatego, że wiedziałam, czego się spodziewać (choć treści już dokładnie nie pamiętałam), ale i tak super. Języki genialne!!!
Znów sprawdziło się, że to raczej film dla miłośników fantasy. No i znów zachciało mi się obejrzeć trylogię, najlepiej w kinie, szkoda, że nie ma gdzie, bo nie mam ochoty robić tego przy pełnej sali – kultura ludzi niestety pozostawia bardzo wiele do życzenia, smutne.
Zdawało mi się, że w jaskini goblinów Gandalf stracił czapkę, gdy przebiegał pod skałą, a w następnej scenie znów ją miał, ale może mi się zdawało – do sprawdzenia ;)

A tak w temacie fajntasy – fotka z Sardynii, coś mi ta skała przypomina ;)
czarnoksieznik

wciąż zima

zima w bg

Nie wiem czemu, ale byłam przekonana, że już nie będzie padał śnieg. A tu niespodzianka, wczoraj znów padały śliczne kwiatuszki i gwiazdeczki, a wieczorem były migotki :)
Cytat z opisu wina w pizzerii: ‘łatwe do picia’, hehehe.
A poza tym… pierwsze tango! :)