lany poniedziałek

Lany Poniedziałek, Śmingus Dyngus i Prima Aprilis w jednym. W dodatku za oknem wciąż pełno śniegu, jak na pierwszego kwietnia przystało ;)

nad jeziorem

Więc oblewania się wodą nie było ;) Ale za to była bitwa śnieżna, bałwany pilnujące drogi

balwany

zając na drzewie i ognisko – pierwsze w tym roku. Kiełbaski też były. Więc pogoda pogodą, ale sezon zdecydowanie rozpoczęty :)

zajac

wciąż zima

zima w bg

Nie wiem czemu, ale byłam przekonana, że już nie będzie padał śnieg. A tu niespodzianka, wczoraj znów padały śliczne kwiatuszki i gwiazdeczki, a wieczorem były migotki :)
Cytat z opisu wina w pizzerii: ‘łatwe do picia’, hehehe.
A poza tym… pierwsze tango! :)

wciąż zima

Fotki z pamiętnego wypadu na sanki :) zdaje się, jakby to było wczoraj…

balwanek

Dziś padały kwiatuszki i gwiazdeczki :)

balwanki

A wieczorem w ustronnym miejscu… ćwiczyłam bączki ;)

balwanki

W pracy leciały przeboje mojego dzieciństwa: ogórek ogórek, ufoludki itp.
Jak dziwnie się teraz tego słucha…

balwanek

Zamarzyła mi się zorza polarna… Pomysł jak najbardziej do zrealizowania, tylko fundusze… i zimnica, hehe, choć to akurat najmniejszy problem ;) W ogóle zresztą pomysłów na wakacje lub krótsze wypady ulęgło mi się w ostatnim czasie sporo, jak zwykle… Czyli mimo problemów wszystko ze mną ok ;)