z dala od zgiełku

Dziś chwila samotności. W której było mi dobrze z sobą.

Radość, że znów cieszę się takimi małymi szczęściami.
Gorące promyki słonka. Dziewięć sarenek na polu.
Śpiew ptaków (wiosna! :-D ) i szum wiatru.
Spacer o zachodzie słońca błotnistymi ścieżkami
wśród łąk i pól. Po prostu, przed siebie.

Gdzieś w dali zgiełk miasta.
I wrażenie, że znalazłam jedno z tych Moich Miejsc…
oby się nigdy nie zmieniło…
choć to zapewne tylko pobożne życzenie…

dzień kobiet

W pracy nasz szef rozdawał kwiatki wszystkim kobitkom.
Miłe to było ogromnie.
Właściwie to chyba pierwsza tak naprawdę miła rzecz,
która spotkała mnie w tej pracy ;)

Drugą różyczkę dostałam na stacji, przy tankowaniu :)
I jeszcze milej mi się zrobiło :)

Dostałam kilka miłych telefonów.
A bratek przyniósł nam ciacha :)

I tym sposobem zjadłam dziś dwa brzdące i kawałek szarlotki, hi hi.
W drodze wyjątku oczywiście ;)

wiosna tuż :)))

Ptaszki wracają na północ :)

I to tak na potęgę :)

A więc wiosna tuż tuż! :) )))))))
Dziś posiedziałam trochę na słonku.
Grzało tak, że aż mi się gorąco zrobiło!
Cudnie poczuć na buzi promyki słońca!

Dziś też było szkolenie z pierwszej pomocy.
Każdy z nas powinien coś takiego OBOWIĄZKOWO co jakiś czas przejść!