chmurka na dziś

Boże, czemu mi tak smutno?! Jak z tym żyć?!!!! :(
Mijają trzy lata odkąd zaczęły się moje problemy. I wcale nie jest lepiej. Ba, nie ma nawet widoków na to, żeby było lepiej. Tak będzie przez jakieś kolejne trzy lata. Lekko licząc. Przy dobrych wiatrach. Dość mam już! Chciałabym wreszcie zacząć żyć normalnie, zamiast prowadzić tą nędzną egzystencję, jaką prowadzę teraz :(
Wiem, że inni mają gorzej, mają więcej i większe problemy. Powtarzam to sobie codziennie. Ale ile można?! W końcu przestaje działać :(
Okropnie rzadko się śmieję ostatnio. Często ryczę. Za często. Kiedyś te proporcje były kompletnie odwrotne. Śmiałam się codziennie… Chcę tak znów!

Może powinnam codziennie pisać, co było danego dnia fajnego? Nawet, jeśli nie sprawia mi to tyle przyjemności, ile sprawiłoby w normalnych warunkach?
No to start:

1. Piękne chmurki koło południa:

cumulus

2. Zabawy z nowym telefonem różnymi aplikacjami. Dopiero je odkrywam, więc wciąż mnie to kręci ;)

2. ‘Spotkałam’ śliczny radiowóz Alfkę. We Włoszech te radiowozy zawsze przyprawiały mnie o szybsze bicie serducha, bynajmniej nie dlatego, że bałam się policji ;) A teraz pojawiły się i u nas :)

3. Powrót do mojej pierwszej podstawówki. Pamiętam ją doskonale. Gry w korale na przerwach. Moje pierwsze nieświadome wagary (to chyba była trzecia klasa), akurat gdy moja mama przyszła na zastępstwo ;) Boisko podzielone na część dla młodych i dla starszych, tzn. od piątej klasy wzwyż. Kiedyś ci starsi wydawali się tacy wielcy… gdy czasem w gonitwie zapędzaliśmy się na ‘tamtą’ stronę. Do dziś nic się tam nie zmieniło, a wszystko wydaje się takie małe…

No dobra, trochę się tego nazbierało ;)

hobbit

Prawie już zapomniałam, że miałam iść obejrzeć ten film…
Po kwadransie byłam wciągnięta na amen. Totalne niewyspanie gdzieś uleciało kompletnie. Jakoś w połowie filmu zachciało mi się skorzystać z pomadki, nie wyjęłam jej z kieszeni do końca, nie było kiedy ;)
Film rewelka, może już nie robi takiego wrażenia, jak trylogia, pewnie dlatego, że wiedziałam, czego się spodziewać (choć treści już dokładnie nie pamiętałam), ale i tak super. Języki genialne!!!
Znów sprawdziło się, że to raczej film dla miłośników fantasy. No i znów zachciało mi się obejrzeć trylogię, najlepiej w kinie, szkoda, że nie ma gdzie, bo nie mam ochoty robić tego przy pełnej sali – kultura ludzi niestety pozostawia bardzo wiele do życzenia, smutne.
Zdawało mi się, że w jaskini goblinów Gandalf stracił czapkę, gdy przebiegał pod skałą, a w następnej scenie znów ją miał, ale może mi się zdawało – do sprawdzenia ;)

A tak w temacie fajntasy – fotka z Sardynii, coś mi ta skała przypomina ;)
czarnoksieznik

wciąż zima

Fotki z pamiętnego wypadu na sanki :) zdaje się, jakby to było wczoraj…

balwanek

Dziś padały kwiatuszki i gwiazdeczki :)

balwanki

A wieczorem w ustronnym miejscu… ćwiczyłam bączki ;)

balwanki

W pracy leciały przeboje mojego dzieciństwa: ogórek ogórek, ufoludki itp.
Jak dziwnie się teraz tego słucha…

balwanek

Zamarzyła mi się zorza polarna… Pomysł jak najbardziej do zrealizowania, tylko fundusze… i zimnica, hehe, choć to akurat najmniejszy problem ;) W ogóle zresztą pomysłów na wakacje lub krótsze wypady ulęgło mi się w ostatnim czasie sporo, jak zwykle… Czyli mimo problemów wszystko ze mną ok ;)

(: ƃǝıus sızp lɐpɐdod nɔuoʞ ʍ

Efekt wczorajszych moich zimowych egzorcyzmów to padający od rana śnieg :) I popołudniowa kompletna ślizgawka na jezdniach i chodnikach. Nawet migotki jakieś przygaszone dziś były, chyba było im za ciepło ;)

snieg

Chyba już jestem zdrowa, skoro tak bardzo chce mi się tańczyć? Bardzo dobrze, bo beach party zbliża się wielkimi krokami :)

ciąg dalszy zimowych egzorcyzmów

wiosna

‘Ona tańczy dla mnie’… piszcie sobie o tej piosence co chcecie, ale w ucho wpada ;p
Zwykle już nie czytuję komentów w necie (z braku czasu i braku chęci na czytanie bzdur i patrzenie, jak ludzie się nawzajem obrażają), ale tu można się nieźle uśmiać, na przykład taki:
‘Ja nie lubie go , a on tu jest. I warczy na mnie , bo dobrze to wie , że porwę go i w worku schowam na dnie!’ użytkownika ScratchZagrajmer, hehehe.
Choróbsko mija, choć bardzo powoli i niechętnie, grrrrr!
Już drugi dzień walczę z poprawianiem lajkowania. I jeszcze sporo.
Poza tym z newsów: mój numerek to 252 :D :D :D

no to mamy nowy rok…

auguri

Nie mam żadnych postanowień. Chciałabym tylko, żeby ten rok był lepszy niż trzy poprzednie, a w szczególności dwa poprzednie… Dość mam już tych chudych lat. Choć może powinnam sobie życzyć, żeby nie było gorzej… Mam przecież co jeść, gdzie mieszkać i nawet mam czym jeździć… Mogę podziwiać fajerwerki, skakać, biegać i inne takie. A niektórzy przecież nawet tego nie mają…
:(