a tu jak zwykle

Z pracą pieprzy się niesamowicie…
Sama już nie wiem, co robić, co wybrać.
Na razie zostaję w starej, bo dziewczyna zachorowała i mam mieć więcej godzin.
Szefowa mówi, że nie wiadomo, czy ona wróci.
Inne źródło podaje, że chce wrócić w kwietniu. Czyli znów ściema…
A już miałam dogadaną nową pracę. Ale za mniej. Hmmm.
W perspektywie coś jeszcze się kręci…

Chyba jednak nie nadaję się do życia w niepewności…
Wiem, że niektórzy tak potrafią, ale ja chyba nie.
Nie wiem, co będzie jutro, czy będę miała za co żyć.

A taka wróciłam radosna z wakacji…
Niestety dopada mnie już szara rzeczywistość…
Szara dosłownie, bo przez tydzień tylko jeden słoneczny dzień.
A i to dobrze.

Więc uciekam i w myślach wciąż jeszcze jestem na południu.
Na przykład na ponoć najpiękniejszej plaży na Lanzarote…
która ma bardzo ładną nazwę: Famara.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *

*

Możesz użyć następujących tagów oraz atrybutów HTML-a: <a href="" title=""> <abbr title=""> <acronym title=""> <b> <blockquote cite=""> <cite> <code> <del datetime=""> <em> <i> <q cite=""> <strike> <strong>